Mój przyjaciel dron – recenzja
Gdy pierwszy raz zobaczyłam okładkę książki „Mój przyjaciel dron” pomyślałam sobie, że w sumie młodzież tak oszalała na punkcie nowoczesnych technologii, iż nic nie powinno mnie dziwić. Może i z dronem można się przyjaźnić?! Jednak już sam opis wydawcy zdradza, że to powieść zdecydowanie o czymś innym. Maciej Adamiec stworzył fantastyczną historię nietypowej znajomości, która dzięki nowinkom technologicznym pomaga przełamać bariery niepełnosprawności i zbudować coś wyjątkowego. I jestem przekonana, że starsze dzieci pokochają tę książkę od pierwszej strony! Ale o tym za chwilę. Zapraszam Was do naszej recenzji.
Witek Wielgus mieszkał z mamą i młodszą siostrą. Często wstydził się tego, że na nic nie mają pieniędzy. Wszystko przez chorobę alkoholową taty. Ojciec Witka sprzedał wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, a i tak zaciągnął długi u podejrzanego właściciela lokalnego lombardu. Gdy zmarł, wierzyciele szybko dali o sobie znać. I to właśnie oni stali się przyczyną niemałych tarapatów, w które wpadł Witek. Wszystko zaczęło się od pobicia, w wyniku którego Cegła (tak na Witka mówili koledzy) trafił do szpitala. I choć nastolatek zupełnie się tego nie spodziewał, ten nieszczęśliwy wypadek stał się początkiem wyjątkowej znajomości.
W szpitalnej sali Cegła poznał Dawida. Chłopak poruszał się na wózku. Cierpiał na SMA i w wyniku choroby miał trudności nie tylko w poruszaniu i wykonywaniu codziennych czynności, ale także w mówieniu. Nie przeszkadzało to jednak nastolatkom w nawiązaniu przyjaźni. Kilka rozmów wystarczyło, by chłopcy zobaczyli jak wiele ich łączy. Ani choroba Dawida, ani różnice w sytuacji materialnej ich rodzin nie były żadną przeszkodą. Od razu znaleźli wspólny język i oboje żywili nadzieję, że uda się ich relację utrzymać poza murami szpitala. Pojawił się tylko jeden problem. Mama Dawida bardzo bała się o syna i w zasadzie nie pozwalała mu opuszczać domu, a na wizyty gości patrzyła z dużą niechęcią. Jednak gdy pewnego dnia Witek potajemnie odwiedził przyjaciela, okazało się, że Dawid ma supernowoczesnego drona. Zabawka kurzyła się w walizce, a teraz mogła pomóc przenieść się Dawidowi w każdy zakątek miasta. Przyjaciele nie podejrzewali jednak, że nietypowe spotkania, w których pośredniczyć będzie dron, staną się początkiem przygody rodem z najlepszych filmów akcji! Jak Witek poradzi sobie z wierzycielami ojca? Czy chłopcy rozwikłają zagadkę nielegalnych dochodów właściciela lombardu? Sprawdźcie sami!
„Mój przyjaciel dron” to debiut literacki Macieja Adamca i muszę przyznać, że jest to debiut szalenie udany. Książka trzyma w napięciu od pierwszej strony po ostatnią! Historia niezwykłej przyjaźni Witka i Dawida jest nie tylko fenomenalną opowieścią przygodową z wątkami kryminalnymi. To także poruszająca książka o tym, że prawdziwi przyjaciele trwają przy sobie pomimo dzielących ich różnic. Co więcej, relacje chłopców będą świetnym przykładem tego, że nawet z najbardziej patowych sytuacji można wyjść obronną ręką. Muszę powiedzieć, że z dużą przyjemnością czytaliśmy tę powieść! Owszem, może nie każdy pomysł Cegły czy Dawida jest dobry. Chłopcy często balansują na granicy bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku. Jednak jestem pewna, że to właśnie dzięki tym niezwykłym zwrotom akcji i spektakularnym wyczynom Witka, który trenuje parkour, młodzież pokocha tę książkę!
„Mój przyjaciel dron” jest polecany przez wydawnictwo czytelnikom od 9. roku życia. Jednak ze względu na wątki kryminalne, w których czytelnik zderzy się ze światem przestępczym, pobiciem, porwaniem, a nawet handlem narkotykami, raczej rekomendowałabym ją nieco starszym czytelnikom. Myślę, że odbiorcy nastoletni nie tylko będą bardziej przygotowani na przygody bohaterów, ale także bardziej docenią walory tej powieści. Książka jest naprawdę świetnie napisana, a narracja, prowadzona z punktu widzenia 15-letniego Witka pełna jest zabawnych wtrąceń i ciekawych przemyśleń. Całość w połączeniu z dobrymi dialogami oraz trzymającą w napięciu fabułą tworzy naprawdę świetną powieść dla starszych czytelników.
Polecam młodzieży od 11-12. roku życia.
Metryczka:
- autor – Maciej Adamiec
- ilustrator – Artur Nowicki
- Wydawnictwo Literatura